Jak żyć z rwą kulszową?
Choć rzeczywista rwa kulszowa rzadko jest diagnozowana, to istnieje szereg innych schorzeń, które będą dawały te same objawy i podobne czynności przyniosą nam ulgę. Dowiedz się jak sobie radzić z bardzo nieprzyjemnymi objawami nim uzyskasz fachową pomoc.
Czym jest rwa kulszowa i co ją udaje?
Rzeczywista rwa kulszowa to sytuacja, w której wychodzące od rdzenia kręgu, korzenie nerwu kulszowego zostają uciśnięte przez zmiany zachodzące w kręgosłupie. Ból, który temu towarzyszy często nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Jest ostry, przeszywający o ściśle określonym przebiegu – pacjent jest w stanie dłonią pokazać gdzie się zaczyna, którędy biegnie i gdzie się kończy jego dolegliwość. Ciężko jest znaleźć wygodną dla sobie pozycję, a leżenie często nasila objawy. Lekarze bardzo często diagnozują rwę kulszową na podstawie samych objawów i wywiadu z pacjentem. Faktem jednak jest, że żeby wystąpił jakiś zespół korzeniowy (np. rwa), korzeń nerwu musi zostać uciśnięty przez jakąś inną strukturę. Ucisk widać jedynie w badaniach obrazowych, których często się nie zleca. Nie oznacza to, że lekarz popełnia błąd i nie jest w stanie Ci pomóc. Nerw kulszowy może zostać uwięźnięty np. przy mięśniu gruszkowatym lub w tzw. kompartymencie piszczelowym (pod kolanem). Objawy będą identyczne, jak w przypadku książkowej rwy, ale w większości przypadków dają się łatwo zmniejszyć. Z dalszej części artykułu dowiesz się jak sobie radzić z atakami tej przypadłości. Krzesło pod prysznic
Krzesło pod prysznic i ruch – codzienność z rwą
Osoby, które regularnie doświadczają ataków rwy kulszowej mają problem z wykonywaniem części codziennych czynności. Przy podrażnieniu nerwu okoliczne mięśnie chcąc go chronić napinają się i skracają co ogranicza zakres ruchu. To dlatego część osób nie może usiąść na podłodze z prostymi nogami, czy schylić się po coś, bo ruchy te nasilają objawy. Osoby mające problem z nerwem kulszowym często dobrze czują się w pozycji stojącej lub siedzącej. Ta druga ułatwia im wykonanie wielu czynności. Schylenie się pod prysznicem po coś co spadło do brodzika, może się równać z nie lada gimnastyką, ale już dostosowane krzesło pod prysznic znacząco załatwia sprawę. Dlaczego tak się dzieje? Chodzi o rozluźnienie fragmentu tylne taśmy anatomicznej. Co prawda nerw może być uciśnięty na korzeniu lub przy mięśniu gruszkowaty, ale już samo ugięcie kolan, sprawia, że w tym miejscu jest mniej napięcia, a więc inny fragment może skorzystać z uzyskanej elastyczności, a dolegliwości będą znacznie mniej nasilone. Krzesło pod prysznic, fotel, czy nawet leżenie na kanapie z podkulonymi nogami rozluźnia powieź z tyłu pleców i mogą one się poruszać w większym zakresie.
Drugim bardzo ważnym czynnikiem długotrwale ułatwiającym życie z rwą jest ruch. Odpowiednio dobrane ćwiczenia wzmocnią osłabione mięśnie i rozciągną te nadmiernie skrócone. Możemy też postawić na autoterapię w tym zakresie i samodzielnie zmobilizować nerw, a więc poprawić jego przesuwalność na poszczególnych odcinkach. Oczywiście, by uzyskać pożądany efekt ćwiczenia należy powtarzać systematycznie. Dużo lepsze rezultaty uzyskamy ćwicząc 10-15 min w ciągu dnia, ale codziennie, niż kiedy wykonamy intensywny, godzinny trening raz, czy dwa w tygodniu.
Leczenie farmakologiczne rwy kulszowej
Leczenie farmakologiczne jest bardzo przydatne w stanach ostrych, ale lekarze zlecają je właściwie za każdym razem. Podstawą są tu leki przeciwbólowe i przeciwzapalne, a czasem dochodzą też środki zwiotczające mięśnie. Oczywiście jest to najprostsza droga do poprawy naszego stanu. Niestety likwidowany tu jest tylko sygnał bólowy, więc po prostu nie cierpimy, ale absolutnie nie oznacza to, że kondycja samego nerwu się poprawiła. Choć leki są najwygodniejsze, nie daj się zwieść i wprowadź regularną aktywność do swojego życia.