Szklarnie vs. namioty uprawowe. Czy warto przenieść uprawy do zamkniętych pomieszczeń?

Coraz częściej słyszy się możliwości uprawy roślin we własnym domu. Chodzi o tzw. namioty uprawowe, w których można stworzyć zamknięty system do podtrzymania wegetacji w dowolnej porze roku. Czy ta metoda sprawi, że tradycyjne szklarnie przegrają batalię i już niedługo zamiast transparentnych konstrukcji w ogrodach będziemy urządzać ogród w jednym z pokojów naszego domu? Porównajmy oba systemy, by się o tym przekonać.

Lato przez cały rok dzięki uprawom indoor? Bardzo mocna ingerencja w zegar natury

Nowoczesne namioty uprawowe są popularne w krajach zachodnich, gdzie często wykorzystuje się je do hodowli roślin na używki (oczywiście jedynie wtedy, gdy można to robić legalnie). Jednak wielu ogrodników-amatorów porzuca szklarnie i próbuje tego rodzaju plantacji przy hodowli warzyw, owoców i ziół. Czy możliwość skosztowania np. truskawek w grudniu lub całoroczny dostęp do pomidorów są tego warte? Po pierwsze, do założenia farmy w boksie potrzeba osobnego pomieszczenia, najlepiej w budynku gospodarczym.Sam namiot uprawowy to szczelna konstrukcja z brezentu lub tworzywa, w której trzeba jeszcze umieścić skrzynię z podłożem do nasadzeń. Ale nie tylko – potrzebny będą jeszcze:

  • system wentylacji
  • specjalne oświetlenie imitujące promienie słoneczne (najlepiej robią to lampy sodowe)
  • kolejny układ odbłyśników do rozprowadzania tego światła
  • środki niwelujące zapachy
  • sporo preparatów do zasilania gleby w niezbędne roślinom substancje.

Znane są zresztą metody bardziej agresywne, na przykład uprawa hydroponiczna bez stałego podłoża. Na pierwszy plan wysuwają się więc dwa zastrzeżenia: mnóstwo ingerencji w naturę, sztuczne komponenty i dość wysoki koszt przedsięwzięcia.

Jak przy tych nowinkach wypadają tradycyjne szklarnie?

W porównaniu tradycyjnej i nowoczesnej metody upraw w zamkniętym pomieszczeniu szklarnie różnią się od namiotów uprawowych przede wszystkim niewielką ingerencją w naturę. Inaczej niż hodowle indoor nie chcą zastępować elementów wegetacji sztucznymi składnikami, a jedynie przyspieszają naturalne procesy. Fotosynteza pod szkłem wciąż przebiega z użyciem prawdziwego słońca, podłoże to fragment naturalnej gleby (którą oczywiście można, a nawet należy zasilać, ale raczej przy pomocy naturalnych środków i zabiegów). Uprawy w szklarni jedynie przesuwają czas naturalnych procesów dzięki podwyższeniu temperatury o kilka stopni, jednak wciąż odbywają się w naturalnym środowisku. Wybór sposobu hodowli należy do każdego z zainteresowanych, jednak bliżej natury wciąż znajdują się tradycyjne szklarnie.